ZUS ostrzega przed możliwością podszywania się pod pracowników zakładu
Do jednego z łódzkich emerytów zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się nazwiskiem zastępcy dyrektora I Oddziału ZUS i zapytała, czy jest zainteresowany dodatkiem do emerytury.
Telefon zaskoczył emeryta a zwłaszcza to, że kobieta podawała się z nazwiska za osobę, którą Pan akurat dobrze zna, ale jej głosu jako znajomego nie rozpoznał. Zdenerwował się i szybko zakończył rozmowę, następnie sam zadzwonił do znajomej Dyrektor i o wszystkim ją poinformował. „-Dzięki temu możemy dziś przestrzec emerytów, by nie wierzyli we wszystko, co usłyszą przez telefon – mówi Monika Kiełczyńska Regionalny Rzecznik ZUS. Nie wiemy jaki byłby dalszy ciąg rozmowy, ale dla ZUS jest to jednak sygnał, że kolejny raz ktoś podszywa się pod jego pracowników. Przypominamy więc, że: wizyta pracownika ZUS w domach klientów możliwa jest tylko wówczas gdy: przeprowadzona jest kontrola zwolnień lekarskich – jeżeli nie jesteśmy chorzy, nie mamy więc co spodziewać się wizyty, przeprowadzona jest kontrola płatnika składek, jeśli siedziba firmy jest w tym samym miejscu co adres zamieszkania płatnika. Na taką kontrolę inspektorzy umawiają się z wyprzedzeniem. „Nie ma zatem możliwości, by pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odwiedzili klientów w domach. Pracownicy ZUS nie składają również telefonicznych propozycji płatnego wypełniania jakichkolwiek wniosków. Bądźmy więc ostrożni w kontaktach z osobami, które takie możliwości proponują”- dodaje mówi Monika Kiełczyńska Regionalny Rzecznik ZUS.
G.K.
Źródło: Brzeziński Informator Samorządowy nr 30 (667)